16 października br. rozpoczęła się niecodzienna przygoda. Cztery uczennice z Gimnazjum im. Adama Mickiewicza w Gałkowie Dużym wraz z opiekunami: p. Ewą Zielińską, p. Joanną Bartkowską, p. Joanną Węderską i p. Katarzyną Mrówką rozpoczęły podróż do Rumunii. Wszystko za sprawą projektu Erasmus + „The world we live in”, czyli „Świat, w którym żyjemy”. W tę inicjatywę zaangażowane są również inne kraje europejskie: Czechy, Włochy, Turcja oraz Rumunia. Program ma na celu integrować młodzież i nauczycieli z różnych zakątków Europy, a także wzbogaca o nowe doświadczenia kulturowe oraz kulinarne.
Oto refleksje uczennic – uczestniczek wyjazdu.
Zanim dotarłyśmy do celu, odwiedziłyśmy stolicę Węgier - Budapeszt. Miałyśmy okazję zobaczyć budynek parlamentu i drugą co do długości rzekę w Europie - Dunaj. Późnym wieczorem przybyłyśmy do Urdari - miejscowości partnerskiej. Każda z uczennic została przyjęta na kilka dni do jednej z rodzin goszczących.
Pierwsze wrażenia często bywają złudne, przekonałyśmy się o tym wszystkie. Po krótkim zaznajomieniu się z zachowaniami mieszkańców i znacznie różniącym się wyglądem tamtejszych mieszkań od polskich poczułyśmy się jak w domu. Wszyscy byli bardzo uprzejmi. Bariera językowa nie stanowiła większego problemu. Położyłyśmy się spać pełne wrażeń z nadzieją, że kolejne dni przyniosą nowe doświadczenia.
W poniedziałek rano wybrałyśmy się do miejscowej szkoły. Mimo różnicy czasowej nie odczułyśmy większych zmian oprócz tego, że trudniej było nam wstać o poranku. Widoki po drodze były niesamowite. Wschód słońca przebijał się przez drzewa i pagórki. Bacznie obserwowałyśmy okolicę, która wywarła na nas duże wrażenie. Domy nie były za duże, ale za to kolorowe i zadbane. Ludzie, których mijałyśmy, sprawiali wrażenie bardzo miłych i otwartych. To wszystko utwierdziło nas w przekonaniu, że ta przygoda będzie pełna pozytywnych wrażeń. Gdy doszłyśmy do szkoły, naszym oczom ukazał się długi, parterowy budynek a także boisko. Po wejściu do środka udałyśmy się do klas na zajęcia. Uczniowie i nauczyciele przyjęli nas ciepło. Brałyśmy udział m. in. w lekcji matematyki i geografii. Niektórzy, choć słabo posługiwali się językiem angielskim, starali się z nami rozmawiać i dopytywać o rzeczy, które ich interesowały. Po południu uczniowie z krajów biorących udział w projekcie prezentowali narodowe tańce i piosenki. Świetnie się przy tym bawiliśmy, zapominając zarówno o barierach językowych, jak i kulturowych. Przez pierwsze dwa dni oprócz tego, że zwiedziliśmy całą grupą wiele ciekawych miejsc takich jak miasto Targu-Jiu, zdążyliśmy dobrze poznać siebie nawzajem. Także rumuńska kultura nie wydawała nam się już taka obca, jak na początku zakładałyśmy.
We wtorek zwiedzaliśmy Târgu Jiu- stolicę okręgu Gorj. W ratuszu mieliśmy okazję posłuchać
o historii miasta. Przed wejściem czekała na nas telewizja, dla której pani Zielińska udzielała wywiadu. Po tym niespodziewanym wydarzeniu podzieleni zostaliśmy na grupy, w których zwiedzaliśmy park, a naszymi przewodnikami byli doskonale przygotowani uczniowie z Urdari.
Na zakończenie udaliśmy się do muzeum przedstawiającego dzieje Rumunii od prehistorii do teraźniejszości.
Następnego dnia pojechaliśmy do miasta Horezu słynnego z tworzenia ceramicznych naczyń. Mieliśmy okazję zobaczyć pokaz ręcznie tworzonego dzbanuszka z gliny. Odwiedziliśmy także miejscowe skanseny oraz kopalnię soli w mieście Râmnicu Vâlcea. Mieliśmy tam czas wolny.
Była to okazja do wspólnej rywalizacji. Razem z uczniami i nauczycielami graliśmy w ping-ponga
i cymbergaja.
Czwartek rozpoczęliśmy od zwiedzania domu słynnego rumuńskiego rzeźbiarza Constantina Brâncuși. Następnie pojechaliśmy do otoczonego przepięknymi widokami klasztoru w Tismanie. Zostaliśmy tam poczęstowani bardzo smacznym ciastem na bazie kaszy z bakaliami. Widzieliśmy także skarbiec ze sztabkami złota. Szkoda, że to była tylko imitacja.
Ostatni dzień w Rumunii dostarczył nam chyba najwięcej emocji. Uczestniczyliśmy w lekcji biologii, na której badaliśmy anatomię oka, płuc nerki i serca na prawdziwych organach. Na lekcji chemii dwa zespoły rywalizowały między sobą o szybsze ułożenie wzorów sumarycznych związków chemicznych. Następnie odbył się pokaz doświadczeń chemicznych.
Nieuchronnie zbliżał się najbardziej niechciany moment całego wyjazdu - musieliśmy się pożegnać. Nie zabrakło wielu łez. Na szczęście żyjemy w czasach, kiedy o kontakt nawet z osobami z najdalszych zakątków świata nietrudno.
W końcu po pięciu dniach zwiedzania i poznawania nowej kultury musiałyśmy pożegnać się z Rumunią. 22 października wczesnym rankiem ruszyłyśmy w drogę powrotną do Polski.
W niedzielę nad ranem dotarłyśmy do Gałkowa. Byłyśmy bardzo zmęczone, ale także pełnie pozytywnych wrażeń. Dzięki tej wycieczce zdobyłyśmy wiele nowych doświadczeń. Przede wszystkim podszkoliłyśmy swój język angielski, a także poznałyśmy rumuńską kulturę.
Karlolina Chodakowska, Agata Pawlak, Anna Piaskowska, Zuzanna Trojak